rozkminki 07.01.2023

Nie ufajcie delfinom

Szacowany czas czytania: 3 min

Nie można ufać rasie, która cały czas się uśmiecha. Ten cytat z Terrego Pratchetta posłuży dziś za kanwę weekendowej rozkminki.

Parę dni temu umarł jeden z nauczycieli duchowych. Na covid tak swoją drogą. Osobiście spotkałem go tylko raz, w Indiach, w 2006 roku na olbrzymim satsangu na kilka tysięcy osób, gdzie czasem nudno a czasem super szamańsko śpiewał bhajany.

Wielu moich znajomych znało go osobiście bardzo dobrze. Zatem mój Facebook i Twitter eksplodował wspomnieniami o nim i informacją o jego śmierci.

I wszędzie widzę takie sformułowania:

żałoba

Nigdzie nie widzę „umarł”.

To znamienne, że duchowość, która z definicji ma pomóc widzieć i objąć rzeczywistość taką jaka jest, zamienia się w festiwal upiększania tejże. Doszukiwania się pozytywu na siłę. Uciekania od nazywania rzeczy po imieniu.

Gość umarł nagle na covid. Powiedzenie tego wprost nie umniejszy ani jemu, ani żałobie tych którzy go opłakują.

śmierć

Życie to nie jest bajka. Nie oznacza to też że jest piekłem. Po prostu bywa różne. I zmiksowane jak muzyka przez DJa. Nazywanie rzeczy po imieniu, zgoda na to że czujemy się różnie, że przejawiamy różne jakości, obejmowanie tego, otwartość że bywa naprawdę pod górkę i niełatwo odnaleźć sens w tym co się dzieje – to choć owa otwartość bywa diablo trudna – to jest duchowość.

A nie upiększanie życia na siłę i zawalanie własnej żałoby wymęczonym sensem.

Choć to oczywiście kwestia wyboru do którego każdy z nas ma prawo.

Newsletter, który prawdę Ci powie.

Zapisując się na newsletter akceptujesz naszą politykę prywatności.
Będziemy się odzywać mniej więcej raz na miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.