Dzisiaj chcielibyśmy podsunąć wam prostą wskazówkę przydatną w praktyce medytacji.
Medytujesz. Myśli ciągną się nieskończenie, a Ty przyglądasz się im niczym chmurom na niebie. Odpuszczasz.
Jednak co jakiś czas powraca do Ciebie TA myśl. Genialna myśl! Generuje ona coraz to głębsze wglądy i przemyślenia, a Tobie trudno ją odpuścić, wręcz szkoda. Jak żyć?
Warto na takie momenty posiadać swego rodzaju dziennik medytacji. Szczególnie jeżeli dopiero zaczynamy swoją przygodę z medytacją i jesteśmy początkujący.
Gdy dana myśl, genialna czy smutna, będzie nas BARDZO absorbować, warto z czułością i akceptacją pozwolić sobie na jej krótkie (2-3 hasła kluczowe) zapisanie. Po tym możemy znowu zacząć medytować. Taki zabieg może być szczególnie pomocny w praktyce medytacji uważności, gdzie kluczowe jest bycie tu i teraz, a nie przywiązywanie się do przelotnych myśli.
Wielu ludziom ten prosty krok umożliwia psychiczne odpuszczenie danego wątku w trakcie medytacji. Często pojawia się bowiem obawa:
„O nie, a co jeśli zapomnę o moim niezwykle istotnym temacie?”
Zapisanie myśli pozwala nam znaleźć spokój, wiedząc, że możemy wrócić do niej później. To daje nam szansę na pełne zanurzenie się w dalszą praktykę medytacji, bez rozpraszania się.
Dzięki tej technice medytacji możemy skuteczniej radzić sobie z pojawiającymi się myślami, co w konsekwencji redukuje stres i napięcie, które mogą pojawić się podczas sesji medytacyjnej. Medytacja uważności uczy nas, jak akceptować myśli i emocje bez osądzania, a zapisywanie ich kluczowych elementów pozwala nam to robić jeszcze efektywniej.
Regularna praktyka tej metody daje głębsze wglądy w nasze wnętrze i pomaga znaleźć równowagę w codziennym życiu, umożliwiając powrót do sesji medytacji z czystym umysłem, gotowym na kolejny wdech i wydech.
Pamiętajcie tylko, że nie chodzi o to, żeby zapisać KAŻDĄ myśl. To kolejna prosta wskazówka w medytacji – myśl to bowiem… tylko myśl.
Jest niczym chmura na niebie, a w rzeczywistości często nadajemy jej zbyt duże znaczenie, zwłaszcza podczas praktykowania medytacji. Technikę tę warto zatem stosować w specjalnych okolicznościach, gdy myśl naprawdę nas absorbuje i trudno nam ją odpuścić.
Oczywiście, Twój dziennik medytacyjny może zawierać jeszcze inne, najróżniejsze szczegóły, takie jak:
- Jak czułeś/aś się w trakcie dnia po tym, gdy dana myśl wypłynęła?
Zapisanie takich obserwacji wzmacnia uważność i umiejętność obserwacji sygnałów naszego ciała, co jest kluczowe w praktyce mindfulness. Możesz zauważyć, jak Twoje ciało reaguje na różne myśli, czy pojawia się napięcie, czy może spokój. Dzięki temu zyskasz głębsze zrozumienie siebie i swoich reakcji, co może mieć pozytywny wpływ na Twoje codzienne życie.
Jednak pamiętajcie, jest to JEDYNIE narzędzie wspomagające praktykę. Łatwo można PRZESADZIĆ i spędzać więcej czasu na analizie niż samej medytacji. A o to zdecydowanie w tym wszystkim nie chodzi 🙂
Na zakończenie, warto podkreślić, że medytacja, zwłaszcza dla początkujących, jest niezwykle skutecznym sposobem na redukcję stresu i poprawę ogólnego samopoczucia.
Regularny trening mindfulness, oparty na koncentracji na oddechu, pozwala nam zyskać większą świadomość naszych myślam i emocji. Warto pamiętać, że istnieje wiele rodzajów medytacji, a dziennik może być pomocnym narzędziem w odkrywaniu, który z nich najlepiej rezonuje z naszymi potrzebami.
Jednak najważniejsze jest, by nie tracić z oczu głównego celu medytacji – bycia obecnym tu i teraz. Pozwólmy sobie na chwilę wytchnienia, odprężenia i pełnej obecności, a dziennik traktujmy jako wsparcie na tej drodze, a nie jako cel sam w sobie.
Regularna praktyka medytacji, wspomagana uważnym zapisywaniem myśli, może przynieść głębokie i trwałe zmiany w naszym życiu.
Stosowaliście kiedyś taki dziennik?