Znacie zazdrość? Wiem, że znacie. To może być groźny zawodnik.
Zwłaszcza ten w relacji. Wjeżdża na banię z wielu stron: od niskiej samooceny, przez atawistyczny lęk o pulę genetyczną, po uderzający w zaufanie strzał emocji. Kompleksowe wniknięcie w system wznoszące reaktywność na poziom mistrzowski.
- chęć kontroli,
- podejrzliwość,
- odwetowość,
- nadzieja,
- paranoje,
- lęk,
- pożądanie,
- rozczarowanie
- i miłość…
…kotłują się, smagają, bujają zaciekle łodzią samopoczucia.
Zapętlenie myśli i obrazów ze ściskową reakcją ciała wydaje się być złączone nierozerwalnym łańcuchem. Myślisz a ciało reaguje stresem i doznaniami, te doznania zasilają myśli, te się intensyfikują wpływając zwrotnie na doznania. Błędne koło stresu.
Wszystko co się dzieje w głowie wydaje się tak istotne i tkwimy w poczuciu rozwiązywania tematu w rzeczywistości zasilając wir umysłu.
Co robić?
Obserwuj doznania. Oddziel je od ludzi i sytuacji w swojej głowie i pobądź z doznaniami w ciele, z uczuciami. Daj im przestrzeń w sobie nawet jeśli płoniesz od nich. Nie próbuj się wyrwać z tego trudnego doświadczenia.
Sytuacje i ludzie nie są kluczowi. Kluczowa jest autentyczna akceptacja doznań, uczuć.
To przynosi ulgę i wolność o wiele większą niż spokój płynący z układania się okoliczności po naszej myśli. Tak, bywa ciężko.
Ale warto.