Czyli zainteresowałeś się medytacją?
Świetnie.
Rozpoczęciu przygody z medytacją mogą towarzyszyć różne odczucia.
Czy to potrafię? Czy to na pewno dla mnie? Która metoda jest ok? Nie jestem w stanie nie myśleć…
Medytacja to jedna z najbardziej naturalnych czynności i nauczenie się podstaw jest proste. Poznaj kilka wskazówek, które ułatwią Ci start.
Nic nie usiłuj.
Nie ma potrzeby na siłę się odprężać, pozbywać myśli czy wywoływać w sobie błogostanu. Jeśli korzystasz z medytacji INTŮ, to po prostu podążaj za wskazówkami i pozwól wydarzać się temu co w danym momencie przychodzi. Medytacji nie da się sztucznie wywołać i to dobra wiadomość, bo już na wstępie możemy odpuścić sobie usiłowania.
Kręgosłup prosto.
W czasie medytacji trzymamy kręgosłup prosto, ciało zaś, jednocześnie, odprężone. Możemy siedzieć na krześle, na kanapie, na macie do jogi, w siadzie diamentowym czy w różnych formach lotosu. Wedle wyboru. To co istotne to kręgosłup prosto, a ciało nie napięte.
(W przypadku gdy siedzisz w siadzie skrzyżnym, „po turecku”, zadbaj by kość ogonowa była na wysokości kolan lub wyżej podkładając pod pośladki np. poduszkę)
Czas dla siebie.
Medytacja to czas ze sobą i dla siebie. Wyłącz powiadomienia, dzwonek w telefonie. Zadbaj, jeśli się da, by po medytacji dać sobie chwilę zanim ruszysz w wir załatwiania spraw czy skrolowania fejsa.
Zapomnij o efektach.
Na ile to możliwe skup się na samym procesie medytowania bez oczekiwań co do samopoczucia jakie ma wywołać. Oczywiście jeśli niecierpliwisz się i już, już chcesz poczuć ten głęboki relaks o którym mówiła Ci koleżanka, to już trudno: niech sobie to zniecierpliwienie będzie. W medytacji istotniejsze jest czy jesteśmy świadomi tego co się wydarza niż to co się wydarza.
I to na początek wystarczy. Dobrej zabawy!